Translate

środa, 15 lipca 2015

Rozdział 12

Tini
-Te amo - powiedział Jorge.
Zaczął się przybliżać. Położyłam ręcę na jego ramionach i czekałam aż zacznie grać melodia. Dziliły nas milimetry.
- Dobra STOP!  Koniec próby, widać, że wszystko umiecie bardzo dobrze. Do koncertu pozostało ponad 2 godziny więc macie godzine na zjedzecie czegoś i macie tu być o 17:30 ! Okey? No to zmykać! - powiedział reżyser.
Wspaniały moment wybrał, naprawdę genialny. Nie mógł tego powiedzieć za 5 minut?
Odsunęliśmy się od siebie.
- Ee...to ja pójde już - powiedziałam skrępowana i ruszyłam w strone mojego pokoju.
- Zaczekaj! Tylko tyle mi powiesz? Po tym wszystkim? - zatrzymał mnie Jorge.
- Po tym wszystkim? - spytałam.
- A to się działo w Buenos Aires? W windzie? Gdy śpiewaliśmy 'Podemos' i teraz? To nic? - podszedł do mnie i złapał za ręcę - Popatrz mi w oczy. Tini, popatrz.
Powoli podnosiłam głowe. Jorge złapł mnie lekko za podbródek i podniósł do góry głowe.
- To dla ciebie nic? - spytał patrząc mi prosto w oczy. Jego wzrok był powalający, nie mogłam nic powiedzieć, zapierał mi dech w piersiach.
- Ja...ja...to znaczy. Wiesz co ja czuje i wiesz, że bym chciała,ale jest Stephie i...
- Nie myśl o niej. Tutaj jej nie ma, jesteśmy sami. Zapomnij na ten czas o niej proszę.
- Ale to nie będzie łatwe. Przecież to twoja dziewczyna. Nie da się tak łatwo zapomnieć.
- To ja ci pomoge - złapał mnie w talii i pocałował. O jejku jak on cudownie całuje, uwierzcie mi. Położyłam ręcę na jego ramionach i odwzajemniłam pocałunek. Postaram się zapomnieć o Stephie. Jeżeli będę miała takiego pomocnika to na pewno. Jorge nie przestając mnie całować przysunął mnie bliżej tak, że byliśmy do siebie praktycznie przyklejeni.
- Taki sposób pomagania mi się podoba - powiedziałam gdy przestaliśmy się całować.
- To dobrze - póścił do mnie oczko - idziemy coś zjeść?
- Jasne - Jorge objął mnie w talii i poszliśmy do restauracji niedaleko naszego hotelu. Spędziliśmy tam wspaniały czas, wspominając śmieszne sytuacje z fanami, sceny z planu i wiele różnych rzeczy.
- O jacie, zapomniałem zegarka z pokoju. Pójdę szybko po niego i zaraz wrócę okey? Poczekaj tu na mnie - pocałował mnie w czoło i wyszedł. A ja czekałam na niego sama przy stoliku.
Jorge
Szedłem szybko do pokoju, żeby zdążyć wrócić do Tini. Pojechałem windom i gdy chciałem włożyć klucz do zamka okazało się, że drzwi są otwarte. Ciekawe kto tam jest. Diego? Chwyciłem klamke i wszedłem.
- No dalej Rugg! Ciągnij za to! Nie! Nie! Popchnij tam! - usłyszałem głos Diego. Co oni robią?
Wszedłem do łazienki bo stamtąd słyszałem głosy.
- Ee...chłopaki co wy robicie? - spytałem otwierając drzwi. Moim oczom ukazał się Ruggero owinięty ręcznikiem oraz Diego cały mokry od wody. Oboje trzymali prysznic.
- Ooo cześć Jorge! - powiedział Rugg - bo wiesz...zaraz ci to wyjaśnie.
Póścił rączke od prysznica i podszedł do mnie. Diego nie mogąc utrzymać tego sprzętu wywrócił się na podłogę robiąc wielki huk.
- No bo wiesz - zaczął Rugg - chciałem się odświerzyć przed koncertem,ale zapomniałem klucza. Nie chciało mi się biec do Facu, więc pomyślałem,że może Cande mi pozwoli się umyć w ich łazience, ale ona wyrzuciła mnie ze swojego pokoju mówiąc, że to ich łazienka i że mam spadać. Więc postanowiłem, że przyjdę do was. Był tutaj tylko Diego i on mi pozwolił, dlatego właśnie tu jestem - uśmiechnął się pokazując zęby.
- Okeeey...ale dlaczego cały ten prysznic jest rozwalony, jedna szyba rozbita,a Diego leży na ziemi z rączką od prysznica w ręku? Nic nie rozumiem.
- No bo kiedy się myłem, eee wziąłem do ręki rącze od prysznica i ...
- I zaczął śpiewać - dokończył Diego - Ale nie jakąś fajną nutę tylko Disco Polo! Rozumiesz?! Myślałem, że tego nie wytrzymam.
- Bez przesady! Nie było tak źle - usprawiedliwił się Rugg - a wracając do sprawy, to wziąłem tą rączke i nagle wszystko runęło! Cały ten prysznic wypadł ze ściany! No i chciałem to naprawić, ale nie wyszło i wtedy wszedł Diego żeby mi pomóc.
- Wypadł ze ściany? Brawo Rugg brawo! Hahaha - zacząłem bić mu brawo - Nie dagie rady sami tego naprawić. Trzeba powiedzieć to w recepcji zanim zamiast pokoju będzie tu basen.
- Nie! Nie! Będzie na mnie! Lepie powiedzmy, że tak już było.
- Tak już było? To gdzie ja się wczoraj myłem? W umywalce? W toalecie? Ide zadzwonić do recepcji - podszedłem do telefonu i wykręciłem numer.
- Rugg nie stój tak debilu! Może mi pomożesz? To jest ciężkie! - krzyknął Diego.
- Halo? Dzień dobry. Czy mogłaby pani  zadzwonić po hydraulika? Dlaczego? Eeem...prysznic się....zniszczył. Wypadł ze ściany. Nie wiem jak to możliwe proszę pani, mnie w tym czasie tutaj nie było. Tak. Dobrze. Dowidzenia. - odłożyłem słuchawkę.
- I co?! Przyjadą? - spytał Rugg.
- Tak, już jedzie po was policja.
Oboje zrobili wielkie oczy z przerażenia.
- Hahaha spokojnie. Zaraz tu przyjdzie recepcja i zobaczy jak to wszystko wygląda. Dobra, ja biore zegarek i ide do restauracji. Cześć!
- Do restauracji? Uuu z kim to? Tini? Może obsypiesz się brokatem? - spytał Diego z uśmiechem na ustach.
- Tini to nie twoja kuzynka której podoba się wszystko co się świeci - pokazałem mu język i wyszedłem. Zjechałem windą na dół i poszedłem do Tini. Na szczęście jeszcze tam była.
- Przepraszam, że tak długo ale jest mała awaria u mnie w pokoju - powiedziałem siadając naprzeciwko Tini.
- Mała awaria? Co się stało?
- Ruggero rozwalił nam prysznic.
- Co?! Hahahaha jak?
Opowiedziałem jej cała historie. Śmiała się cały czas. Ma piękny uśmiech. 
- Idziemy? Za chwile mamy być na scenie - spytałem.
- Jasne.
Zapłaciłem i poszliśmy w strone stadionu. Po drodze oczywiście złapali nas niektórzy fani, ale nie było ich za dużo. Zapewne niektórzy już siedzą na swoich miejscach na arenie. Nie mogę się doczekać, żeby ich zobaczyć!
Na miejsce doszliśmy po 30 minutach i byliśmy troche spóźnieni. Od razu poszliśmy do swoich pokoi żeby się przebrać.
- Dlaczego się spóźniliście? - spytał reżser.
-Fani nas złapali na ulicy. Śpieszyliśmy się.
- Okey, dobra zaraz zaczyna sie koncert! Wszysc gotowi? Macie mikrofony? Makijaż? Stroje? Tak? Okey. Dajcie czadu i powodzenia!
Usłyszeliśmy piski fanów. Troche się stresuje ale to normalne gdy się jest w nowym kraju i gra pierwszy koncert od kilku miesięcy. Popatrzyłem na Tini. Stresowała się.
- Wszystko będzie dobrze. Dasz rade, będzie wspaniale jak zwykle! A teraz leć już na góre! - przytuliłem ją mocno.
- Dziękuje - dała mi buziaka w policzek i pobiegła na swoje miejsce. Nikt nie widział tej sceny. Na szczęście.
Zrobiło się ciemno na scenie, a fani zaczęli jeszcze bardziej piszczeć. Usłyszałem pierwsze dźwięki muzyki. Światła się zapaliły, Tini zaczęła śpiewać. Wbiegliśmy wszyscy na scene. Niech zacznie się show!
- - - - - - - - - - - - -  - - - - - - - - - - - - - - - -
Przepraszam was za tak beznadziejny rozdział :( Nie miałam weny, a chciałam coś dla was napisać. Mam nadzieje, że mi to wybaczycie <3 Dzisiaj rozdziału miało nie być, ale jednak wstawiłam i mam nadzieję, że to nie był błąd :D
9 komentarzy = Kolejny rozdział
Jak zawsze zapraszam was na aska bo tam jest mega cicho, a wszystkie pytania jakie macie zadawajcie tam z chęcią poodpowiadam :*
Ask : http://ask.fm/jortiniplforever
Nazwa : jortiniplforever
Piszcie co chcielibyście zobaczyć w kolejnym rozdziale, może kogoś pomysł wykorzystam :*
Komentujesz =Motywujesz

14 komentarzy:

  1. Genialny!!! Wooowww! ! Tini ma się nie przejmować Stephie. Nie ma co. Heh. Rugg rozwalił prysznic!!! Hahahahah!!! Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudo <33 Tini nie przejmuj się stefi.. Pff XD a jak co tam, to tylko moja dziewczyna. XDD Zapraszam do mnie <33 Pojawił się nowy OS.http://jortinimylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Perfekcyjny. ! Pocałunek aaaa!! Ruggero rozwalił prysznic hahah. Chciałabym widzieć tą minę Rugg jak Jorge mu powiedział że policja już jest w drodze. Ciekawe co by było jak by Jorge nie poszedł po ten zegarek. Pewnie zamiast pokoju miałby basen hahah ☺ pozdrawiam i czekam na nexta 😚

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszy <3 Aww po prostu kocham twój blog <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Kochaniutka<3333 Co ja mam powiedzieć kolejny fenomen:) Świetny rozdział:)Chociaż u Ciebie Jortini aż czasami wydaje mi sie że to się dzieje naprawdę i wywołuje to uśmiech na mojej twarzy:)Diego z rączką od prysznica mokry od wody ,prysznic wyskakujący ze ściany ha ha ha. Rug w ręczniku mmm:) I kolejny pocałunek kochanej Jortini poprostu rozpływam się<333333czekam na next kochana pozdrawiam<3333 Buziole)*

    OdpowiedzUsuń
  6. Najlepsze opowiadania ever!!! <3

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie mogę sie doczekać dalszej części :D <3

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam już wiele takich opowiadań, ale tylko to tak bardzo mnie wciągnęło, że z niecierpliwoscią czekam na kolejne rozdziały :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest cudowny powala z nóg ❤ czekam na next ❤❤

    OdpowiedzUsuń
  10. Domagaliśmy się Ruggero i go mamy haha! I do tego rozwalił prysznic! :D Świetny rozdział :) Czekam na kolejny ;*
    XX

    OdpowiedzUsuń
  11. Jeju to jest genialne wcześniej już czytałam tego bloga tylko zapomniałam nazwy i dopiero wczoraj znalazłam go ponownie. Twój blog jest pierwszym blogiem o Jortini, który mnie tak bardzo wciągnął. To wszystko co opisujesz zdaje się być takie realne, mam nadzieje, ze może kiedyś to się sprawdzi ;) I proszę cię nie rezygnuj z prowadzenia tego bloga bo on jest niesamowity. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam cie kochana <3 Rozdział genialny z reszta jak zawsze.. Z niecierpliwością czekam na next :* pozdrawiam i dużo weny życzę <3

    OdpowiedzUsuń
  13. Cudowny rozdział , czekam na kolejny.

    OdpowiedzUsuń