Jorge
Poczekałem aż Tini wejdzie do pokoju i poszedłem do siebie.
- Ooo idzie nasz obrońca lew. Jak tam twoja lwica? - powiedział Diego gdy wszedłem do pokoju.
- O czym ty mówisz?
- No słyszałem, jak siedzieliście zamknięci w windzie i Tini panikowała, a ty szlachetny Jorge jej pomogłeś. Niczym Leon. Gratuluje brachu! Idzie ci coraz lepiej! Może wreszcie ci się uda ją poderwać.
- Bardzo śmieszne wiesz? Zobaczymy jak będzie z tobą i Clarą - ściągnąłem bluze i rzuciłem na łóżko - Ej stary weź posprzątaj tą podłoge. Wszędzie walają się twoje skarpetki i bokserki. Uuu Diego, nie wiedziałem, że lubisz jednorożce - podniosłem jego bokserki z jednorożcami - A gdzie jest twój róg?
- Jorge błagam cię, zostaw moje bokserki okey?
- Dobra, dobra, jednorożcu - pokazałem mu język. Wziąłem z krzesła ręcznik i podszedłem do szafy żeby wziąć pidżame.
- Nie! Nie otwieraj tej szafy! - krzyknął Diego.
- Dlaczego? Przecież tam są moje ciuchy. Chce wziąć tylko pidżame - otworzyłem szafe i nagle coś na mnie spadło. Tym czymś okazał się...JEDNOROŻEC?! Co tu robi strój jednorożca?
- Eee...Diego..czy mógłbyś mi powiedzieć co w mojej szafie robi strój jednorożca?
- Hehe...no bo wiesz...ja...ee...ten...no...tego i wtedy ten.....no...ee...
- Taa rozumiem. Bardzo chciałeś zostać jednorożcem ale nie mogłeś nic zrobić i kupiłeś strój? Ale wiesz że Clary z nami nie ma? A nie sądze, żeby ten róg zmieścił ci się do walizki.
- Dlaczego sądzisz, że to dla Clary, a może....eee...a może to tutaj ktoś zostawił?
- Ktoś zostawił jednorożca z kartką w różyczki i napisem : "Dla najukochańszej Clary. Twój słodki Diego." ? Serio? A to niby ja jestem ten od 'romansów' . Hahaha. Dobra, to gdzie są moje ciuchy?
- W szafce obok.
Upchnąłem jednorożca do szafy (co nie było łatwe, bo ten róg nie chciał się tam zmieścić i cały czas dźgał mnie w...oko) i podszedłem do szafy obok. Wyjąłem pidżame i poszedłem do łazienki. Powiesiłem ręcznik na wieszaku, ciuchy odłożyłem na bok i poszedłem się myć. Wziąłem do ręki żel pod prysznic, nacisnąłem i.... dostałem brokatem w twarz.
- DIEGOOOO!! - krzyknąłem i wyszedłem spod prysznica, okrywając się ręcznikiem - Co to jest?! Kolejny prezent? Ale ty razem dla mnie? Żebyś nie był sam świecącym się koniem?!
- A no tak...zapomniałem ci powiedzieć. To jest akurat dla mojej młodszej kuzynki. Wiesz, ona bardzo lubi kucyki.
- To bardzo się cieszę, że lubi kucyki, jednorożce, brokat, ale czy ja przypominam ci twoją kuzynke?! Z którejkolwiek strony?
- Nie, moja kuzynka jest niższa, ma dłuższe włosy i wygląda w brokacie lepiej niż ty. Chociaż gdybyś cały się obsypał tym brokatem i ściągnął ręcznik to Tini była by twoja!
Rzuciłem w niego poduszką. Co za kretyn. Dlaczego ja mam z nim pokój? Przecież mógłbym mieć jakiegoś normalnego współlokatora, który ma ciuchy w szafie, a nie jednorożca. A no tak...przecież Diego to mój przyjaciel. Dlatego jaki taki porąbany.
Wróciłem do łazienki i umyłem się. Sprawdzając każdy płyn i mydło, czy nie ma brokatu lub czy z półki znowu nie wyskoczy mi niespodzianka. Na szczęście nic się takiego nie stało. Wróciłem spokojnie do pokoju i położyłem się spać. Było już po północy,a ja miałem wstać za 7 godzin. Będę mistrzem jeżeli się wyśpie.
Nastawiłem budzik, zasłoniłem twarz kołdrą i zamknąłem oczy.
Poczekałem aż Tini wejdzie do pokoju i poszedłem do siebie.
- Ooo idzie nasz obrońca lew. Jak tam twoja lwica? - powiedział Diego gdy wszedłem do pokoju.
- O czym ty mówisz?
- No słyszałem, jak siedzieliście zamknięci w windzie i Tini panikowała, a ty szlachetny Jorge jej pomogłeś. Niczym Leon. Gratuluje brachu! Idzie ci coraz lepiej! Może wreszcie ci się uda ją poderwać.
- Bardzo śmieszne wiesz? Zobaczymy jak będzie z tobą i Clarą - ściągnąłem bluze i rzuciłem na łóżko - Ej stary weź posprzątaj tą podłoge. Wszędzie walają się twoje skarpetki i bokserki. Uuu Diego, nie wiedziałem, że lubisz jednorożce - podniosłem jego bokserki z jednorożcami - A gdzie jest twój róg?
- Jorge błagam cię, zostaw moje bokserki okey?
- Dobra, dobra, jednorożcu - pokazałem mu język. Wziąłem z krzesła ręcznik i podszedłem do szafy żeby wziąć pidżame.
- Nie! Nie otwieraj tej szafy! - krzyknął Diego.
- Dlaczego? Przecież tam są moje ciuchy. Chce wziąć tylko pidżame - otworzyłem szafe i nagle coś na mnie spadło. Tym czymś okazał się...JEDNOROŻEC?! Co tu robi strój jednorożca?
- Eee...Diego..czy mógłbyś mi powiedzieć co w mojej szafie robi strój jednorożca?
- Hehe...no bo wiesz...ja...ee...ten...no...tego i wtedy ten.....no...ee...
- Taa rozumiem. Bardzo chciałeś zostać jednorożcem ale nie mogłeś nic zrobić i kupiłeś strój? Ale wiesz że Clary z nami nie ma? A nie sądze, żeby ten róg zmieścił ci się do walizki.
- Dlaczego sądzisz, że to dla Clary, a może....eee...a może to tutaj ktoś zostawił?
- Ktoś zostawił jednorożca z kartką w różyczki i napisem : "Dla najukochańszej Clary. Twój słodki Diego." ? Serio? A to niby ja jestem ten od 'romansów' . Hahaha. Dobra, to gdzie są moje ciuchy?
- W szafce obok.
Upchnąłem jednorożca do szafy (co nie było łatwe, bo ten róg nie chciał się tam zmieścić i cały czas dźgał mnie w...oko) i podszedłem do szafy obok. Wyjąłem pidżame i poszedłem do łazienki. Powiesiłem ręcznik na wieszaku, ciuchy odłożyłem na bok i poszedłem się myć. Wziąłem do ręki żel pod prysznic, nacisnąłem i.... dostałem brokatem w twarz.
- DIEGOOOO!! - krzyknąłem i wyszedłem spod prysznica, okrywając się ręcznikiem - Co to jest?! Kolejny prezent? Ale ty razem dla mnie? Żebyś nie był sam świecącym się koniem?!
- A no tak...zapomniałem ci powiedzieć. To jest akurat dla mojej młodszej kuzynki. Wiesz, ona bardzo lubi kucyki.
- To bardzo się cieszę, że lubi kucyki, jednorożce, brokat, ale czy ja przypominam ci twoją kuzynke?! Z którejkolwiek strony?
- Nie, moja kuzynka jest niższa, ma dłuższe włosy i wygląda w brokacie lepiej niż ty. Chociaż gdybyś cały się obsypał tym brokatem i ściągnął ręcznik to Tini była by twoja!
Rzuciłem w niego poduszką. Co za kretyn. Dlaczego ja mam z nim pokój? Przecież mógłbym mieć jakiegoś normalnego współlokatora, który ma ciuchy w szafie, a nie jednorożca. A no tak...przecież Diego to mój przyjaciel. Dlatego jaki taki porąbany.
Wróciłem do łazienki i umyłem się. Sprawdzając każdy płyn i mydło, czy nie ma brokatu lub czy z półki znowu nie wyskoczy mi niespodzianka. Na szczęście nic się takiego nie stało. Wróciłem spokojnie do pokoju i położyłem się spać. Było już po północy,a ja miałem wstać za 7 godzin. Będę mistrzem jeżeli się wyśpie.
Nastawiłem budzik, zasłoniłem twarz kołdrą i zamknąłem oczy.
-Jorge! Jorge! Chodź tutaj!
- Gdzie? - spytałem.
- Tu! Za drzewem!
- Kim jesteś?
- Jestem twoim bliźniaczym zwierzątkiem. Twoją bratnią duszą!
- Co? Ale jak to?
- Znam twoje wszystkie sekrety i marzenia! Możesz w każdej chwili do mnie przyjść!
- Ale ja cię nie widze!
- Podejdź 5 kroków do przodu. Stój! Wytęrz wzrok! Czy teraz mnie widzisz?
Zza drzewa wyłonił się biały jednorożec ze świecącym się różowym rogiem. Jaki on piękny!
- Jednorożec! Zawsze marzyłem,żeby polecieć na jednorożcu!
- Wsiadaj. Polecimy gdzie chcesz.
Podszedłem do niego i niepewnie usiadłem. Złapłem się mocno, a on oderwał kopyta od ziemi. Lecieliśmy. Mijaliśmy rzeki, morza, góry, miasta, jeziora. Czułem wiatr we włosach. Nagle coś zaczęło mnie szturchać w bok. Odwróciłem się. Róg? Ale jak to? Jak róg jednorożca może mnie szturchać w bok?
- Gdzie? - spytałem.
- Tu! Za drzewem!
- Kim jesteś?
- Jestem twoim bliźniaczym zwierzątkiem. Twoją bratnią duszą!
- Co? Ale jak to?
- Znam twoje wszystkie sekrety i marzenia! Możesz w każdej chwili do mnie przyjść!
- Ale ja cię nie widze!
- Podejdź 5 kroków do przodu. Stój! Wytęrz wzrok! Czy teraz mnie widzisz?
Zza drzewa wyłonił się biały jednorożec ze świecącym się różowym rogiem. Jaki on piękny!
- Jednorożec! Zawsze marzyłem,żeby polecieć na jednorożcu!
- Wsiadaj. Polecimy gdzie chcesz.
Podszedłem do niego i niepewnie usiadłem. Złapłem się mocno, a on oderwał kopyta od ziemi. Lecieliśmy. Mijaliśmy rzeki, morza, góry, miasta, jeziora. Czułem wiatr we włosach. Nagle coś zaczęło mnie szturchać w bok. Odwróciłem się. Róg? Ale jak to? Jak róg jednorożca może mnie szturchać w bok?
Obudziłem się. Popatrzyłem w prawo, a tam jednorożec jadł jajecznice. Co?! Jednorożec jedzący jajecznice? Czy ja coś piłem wczoraj? Nie, raczej nie. Nagle koń odwrócił łeb w moją strone. DIEGO?! Co tutaj sie dzieje? Czyli latanie na jednorożcu to sen? Ufff.
- Siema Jorge. Jak tam u ciebie? Dobrze spałeś?
- Dzięki stary, za taką miłą pobudke. Przez ciebie śnił mi się jednorożec! Koszmar życia.
- Sorki za ten strój, ale robiłem zdjęcie i wysłałem je do Clary. Siadaj masz tu jajecznice.
- Dzięki.
Wstałem z łóżka i podszedłem do stolika. Zjadłem jajecznice i poszedłem się ubrać. Oczywiście musiałem jeszcze ułożyć włosy. Trzeba jakoś wyglądać. Kiedy wyszedłem z łazienki Diego też był gotowy.
- To co, idziemy? - spytałem.
- Tak, wszyscy są już na dole.
Wyszliśmy z pokoju, ja zamknąłem drzwi i pojechaliśmy windą do holu. Tak jak mówił mój wspaniały jednorożec, wszyscy byli już na miejscu.
- Dobra teraz szybko, Tini i Jorge idą do fanów, a reszta tylnym wyjściem. No! Szybko, szybko! - usłyszałem kiedy podszedłem to reszty ekipy.
Nagle popchnięto mnie w stronę głownego wyjścia. Zobaczyłem, że obok mnie idzie Tini. Wyglądała bardzo ładnie, chociaż miała na sobie zwykłe, luźne ciuchy.
- Hej Jorge. Jak tam? Wyspany?
- A nawet nie pytaj - zaśmiałem się - Chodź, trzeba porozdawać kilka autografów.
-Kilka? To mało powiedziane. Ich jest tu setki.
Kiedy wyszliśmy na pole zostaliśmy powitani piskami i krzykami fanów. Ja poszedłem na prawo, a Tini na lewo. Podpisywałem się na koszulkach, zeszytach, rękach, książkach, kubkach i wielu innych rzeczach, aż w końcu podszedł do mnie ochroniarz i powiedział, że mam iść do samochodu. Skierowałem się w stronę czarnego, sportowego auta, a kiedy wsiadałem, pomachałem fanom. Fajne to uczucie kiedy wiesz, że to co robisz podoba się innym. Zamknąłem drzwi i ruszyliśmy. Dopiero kilka chwil później zorientowałem się, że obok mnie siedzi Tini.
- Ooo Tini. Nie zauważyłem cię.
- E tam. Czemu mówiłeś, że mam nawet nie pytać, czy się wyspałeś? Coś się stało?
- To długa historia związana z....jednorożcami.
- Jednorożcami?! - Tini zakrztusiła się sokiem.
- Spokojnie dziewczyno. Haha tak jednorożcami, ale to może Diego niech ci opowie.
- Diego? Dlaczego on? To się robi coraz bardziej dziwne.
- Nie wspominałem, że to jest normlane - puściłem jej oczko - Chodź, wysiadamy.
Złapałem Tini za rękę i lekko pociągnąłem. Pomogłem jej wyjść z samochodu i poszliśmy razem na backstage sceny.
- No witamy, witamy! Nareszcie przyjechaliście! Co tak długo? A z resztą nie ważne! To wasze sprawy nie? - szturchnęła mnie łokciem sprzątaczka - Ściągać mi tu bluzki,kurki i na scene! Wszyscy czekają.
Pobiegliśmy za scene. Wszyscy byli już gotowi,żeby zaczynać próbę. Stanąłem na swoim miejscu i czekałem, aż włączą muzyke. Pierwsza piosenka do "En gira" , później "Euforia". Następnie witamy wszystkich fanów, Tini idzie się przebrać, a my nadal rozmawiamy z fanami. Nadchodzi kolej na "Habla si puedes" w wykonaniu Tini,a następnie "Podemos" w naszym duecie.
Wszedłem na scene i powiedziałem swoją kwestie. Podszedłem do Tini, złapałem ją za rękę i obróciłem. Tini usiadła na ławce, ja powiedziałem coś 'publiczności' (pustych krzeseł) i usiadłem obok niej. Muzyka zaczęła lecieć z głośników, a ja zacząłem śpiewać patrząc w oczy Tini. Miała je śliczne. Każde słowo tej piosenki śpiewałem dla niej. Ona położyła głowe na moim ramieniu i słuchała jak śpiewam. Dołączyła do refrenu. Śpiewaliśmy razem, patrząc sobie w oczy i wisząc nad sceną. Tini złapała mnie za rękę. Nawet nie wiem kiedy, muzyka przestała grać, a ja znalazłem się za kulisami. To wszystko tak szybko minęło. Za szybko. Chciałem z nią porozmawiać o tym co się stało na scenie. Jeszcze nigdy nie śpiewaliśmy całej piosenki patrząc sobie w oczy. To było niesamowite.
Wziąłem łyk wody i poszedłem szukać Tini. Była u siebie w garderobie. Chciałem tam wejść, lecz usłyszałem,że jest tam Mechi.
- I co? Nie powiedziałaś mu tego jeszcze? - spytała Mechi.
- Nie, jeszcze nie. Nie wiem jak. Obiecuje, że mu to powiem.
- Lepiej szybko, dopóki nie ma tu Stephie.
Stephie? Czy tu chodzi o mnie? Ale co chce mi powiedzieć? Dziwne.
- Jorge! Facu! Samu! Diego! Na scene! Teraz wasza kolej!
Nie miałem czasu teraz o tym myśleć. Musze iść na próbe.
Wszystkie piosenki grupowe szybko przećwiczyliśmy. Nadszedł czas na solo Tini i pocałunek Leonetty.
Kiedy Tini kończyła śpiewać, wszedłem na scene. Ona niby nie wiedząca,że za nią stoje, odwróciła się ze ździwieniem. Podeszła do mnie i powiedziała swoją kwestie.
- Te amo - odpowiedziałem.
I nadeszła ta chwila. Pocałunek Leonetty...a może Jortini?
- Siema Jorge. Jak tam u ciebie? Dobrze spałeś?
- Dzięki stary, za taką miłą pobudke. Przez ciebie śnił mi się jednorożec! Koszmar życia.
- Sorki za ten strój, ale robiłem zdjęcie i wysłałem je do Clary. Siadaj masz tu jajecznice.
- Dzięki.
Wstałem z łóżka i podszedłem do stolika. Zjadłem jajecznice i poszedłem się ubrać. Oczywiście musiałem jeszcze ułożyć włosy. Trzeba jakoś wyglądać. Kiedy wyszedłem z łazienki Diego też był gotowy.
- To co, idziemy? - spytałem.
- Tak, wszyscy są już na dole.
Wyszliśmy z pokoju, ja zamknąłem drzwi i pojechaliśmy windą do holu. Tak jak mówił mój wspaniały jednorożec, wszyscy byli już na miejscu.
- Dobra teraz szybko, Tini i Jorge idą do fanów, a reszta tylnym wyjściem. No! Szybko, szybko! - usłyszałem kiedy podszedłem to reszty ekipy.
Nagle popchnięto mnie w stronę głownego wyjścia. Zobaczyłem, że obok mnie idzie Tini. Wyglądała bardzo ładnie, chociaż miała na sobie zwykłe, luźne ciuchy.
- Hej Jorge. Jak tam? Wyspany?
- A nawet nie pytaj - zaśmiałem się - Chodź, trzeba porozdawać kilka autografów.
-Kilka? To mało powiedziane. Ich jest tu setki.
Kiedy wyszliśmy na pole zostaliśmy powitani piskami i krzykami fanów. Ja poszedłem na prawo, a Tini na lewo. Podpisywałem się na koszulkach, zeszytach, rękach, książkach, kubkach i wielu innych rzeczach, aż w końcu podszedł do mnie ochroniarz i powiedział, że mam iść do samochodu. Skierowałem się w stronę czarnego, sportowego auta, a kiedy wsiadałem, pomachałem fanom. Fajne to uczucie kiedy wiesz, że to co robisz podoba się innym. Zamknąłem drzwi i ruszyliśmy. Dopiero kilka chwil później zorientowałem się, że obok mnie siedzi Tini.
- Ooo Tini. Nie zauważyłem cię.
- E tam. Czemu mówiłeś, że mam nawet nie pytać, czy się wyspałeś? Coś się stało?
- To długa historia związana z....jednorożcami.
- Jednorożcami?! - Tini zakrztusiła się sokiem.
- Spokojnie dziewczyno. Haha tak jednorożcami, ale to może Diego niech ci opowie.
- Diego? Dlaczego on? To się robi coraz bardziej dziwne.
- Nie wspominałem, że to jest normlane - puściłem jej oczko - Chodź, wysiadamy.
Złapałem Tini za rękę i lekko pociągnąłem. Pomogłem jej wyjść z samochodu i poszliśmy razem na backstage sceny.
- No witamy, witamy! Nareszcie przyjechaliście! Co tak długo? A z resztą nie ważne! To wasze sprawy nie? - szturchnęła mnie łokciem sprzątaczka - Ściągać mi tu bluzki,kurki i na scene! Wszyscy czekają.
Pobiegliśmy za scene. Wszyscy byli już gotowi,żeby zaczynać próbę. Stanąłem na swoim miejscu i czekałem, aż włączą muzyke. Pierwsza piosenka do "En gira" , później "Euforia". Następnie witamy wszystkich fanów, Tini idzie się przebrać, a my nadal rozmawiamy z fanami. Nadchodzi kolej na "Habla si puedes" w wykonaniu Tini,a następnie "Podemos" w naszym duecie.
Wszedłem na scene i powiedziałem swoją kwestie. Podszedłem do Tini, złapałem ją za rękę i obróciłem. Tini usiadła na ławce, ja powiedziałem coś 'publiczności' (pustych krzeseł) i usiadłem obok niej. Muzyka zaczęła lecieć z głośników, a ja zacząłem śpiewać patrząc w oczy Tini. Miała je śliczne. Każde słowo tej piosenki śpiewałem dla niej. Ona położyła głowe na moim ramieniu i słuchała jak śpiewam. Dołączyła do refrenu. Śpiewaliśmy razem, patrząc sobie w oczy i wisząc nad sceną. Tini złapała mnie za rękę. Nawet nie wiem kiedy, muzyka przestała grać, a ja znalazłem się za kulisami. To wszystko tak szybko minęło. Za szybko. Chciałem z nią porozmawiać o tym co się stało na scenie. Jeszcze nigdy nie śpiewaliśmy całej piosenki patrząc sobie w oczy. To było niesamowite.
Wziąłem łyk wody i poszedłem szukać Tini. Była u siebie w garderobie. Chciałem tam wejść, lecz usłyszałem,że jest tam Mechi.
- I co? Nie powiedziałaś mu tego jeszcze? - spytała Mechi.
- Nie, jeszcze nie. Nie wiem jak. Obiecuje, że mu to powiem.
- Lepiej szybko, dopóki nie ma tu Stephie.
Stephie? Czy tu chodzi o mnie? Ale co chce mi powiedzieć? Dziwne.
- Jorge! Facu! Samu! Diego! Na scene! Teraz wasza kolej!
Nie miałem czasu teraz o tym myśleć. Musze iść na próbe.
Wszystkie piosenki grupowe szybko przećwiczyliśmy. Nadszedł czas na solo Tini i pocałunek Leonetty.
Kiedy Tini kończyła śpiewać, wszedłem na scene. Ona niby nie wiedząca,że za nią stoje, odwróciła się ze ździwieniem. Podeszła do mnie i powiedziała swoją kwestie.
- Te amo - odpowiedziałem.
I nadeszła ta chwila. Pocałunek Leonetty...a może Jortini?
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
I znowu jest po 3 dniach kolejny rozdział! Mam nadzieję, że się podoba :3
Dziękuje za 11 komemtarzy pod 10 rozdziałem! Szok! Jesteście wspaniali ❤ Nie spodziewałam się tego! Czytam każdy komentarz i każde słowo to motywacja do pisania dalszych części ❤
Dziękuję!!!!!!
8 komentarzy = Kolejny rozdział
Jak zwykle zapraszam was na aska:
http://ask.fm/jortiniplforever
Nazwa : jortiniplforever
Wchodźćcie i zadawajcie pytania bo jest cicho, a z chęcią poodpowiadam :*
Jeszcze raz dziękuje za KAŻDY komentarz <3
Komentujesz = Motywujesz
I znowu jest po 3 dniach kolejny rozdział! Mam nadzieję, że się podoba :3
Dziękuje za 11 komemtarzy pod 10 rozdziałem! Szok! Jesteście wspaniali ❤ Nie spodziewałam się tego! Czytam każdy komentarz i każde słowo to motywacja do pisania dalszych części ❤
Dziękuję!!!!!!
8 komentarzy = Kolejny rozdział
Jak zwykle zapraszam was na aska:
http://ask.fm/jortiniplforever
Nazwa : jortiniplforever
Wchodźćcie i zadawajcie pytania bo jest cicho, a z chęcią poodpowiadam :*
Jeszcze raz dziękuje za KAŻDY komentarz <3
Komentujesz = Motywujesz
+ Można już komentować z anonima, ale jeżeli mace konto na google to komentujcie zalogowani, prosze :*
2+ Napiszcie mi skąd dowiadujecie się, że jest nowy rozdział :D z twittera, aska itd :*
2+ Napiszcie mi skąd dowiadujecie się, że jest nowy rozdział :D z twittera, aska itd :*
Super <3 Dziękuje za Anonima
OdpowiedzUsuńAwwww <33
OdpowiedzUsuńSuper hahahaha! Jednorożce! :D Może założ snapchata? Kto jest za? :D
OdpowiedzUsuńjednorożec, o nie hahaha, kocham cię i czekam na nexttt! :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejnyyyyyy!!!
OdpowiedzUsuńTwój blog jest wspaniały!!❤ czekam na kolejne��
OdpowiedzUsuńPieknie piszesz z uczuciami i wgl wow super!! Najlepszy blog o Jortini jaki czytałam��❤
Nie no kocham twój blog 😂😂 Jednorożce 😂
OdpowiedzUsuńKolejny super rozdział czekam na kolejne ;))
OdpowiedzUsuńMoja miłość <3 Twój blog jest wspaniały !!! Najlepszy ! Czekam na net :*
OdpowiedzUsuńGenialny! Jednorozce? ??!!! Hahahahah. Jorge w brokacie! ! I besooo! ! Czekam na next :-) Pozdrawiam Pati :) :* Buziaczki :* ❤ a vo do tego jak dowiaduje się o rozdziale to sprawdzam sobie codziennie bloga czy jest coś nowego :-)
OdpowiedzUsuńTo znowu ja! Fajnie, że piszesz też z perspektywy Jorge. Podoba m się. Jortini za chwilę znowu w Polsce będzie się migdalić! XDDD Kocham jednorożce <3333 Chciałam ci powiedzieć, że przez cały czas czytania twojego rozdziału śmiałam się jak najęta :D Po prostu kulałam się po podłodze! Widzisz co ze mną robisz?? Zapraszam do mnie i pozdrawiam! http://jortinimylife.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział! Kocham przyjaźń Jorge i Diego hahaha xd
OdpowiedzUsuńJednorożce, lwy i lwice, popłakałam się :)
Czekam na kolejny rozdział!
XX
Jednorożec, brokat, lew i lwica. Pocałunek Jortini!! 😍😍 nic dodać nic ująć. Rozdział genialny jak zawsze. Znowu się popłakałam.
OdpowiedzUsuńCo do tego skąd się dowiaduje to po prostu mam w zakładkach twój blog i sprawdzam. Ale jeśli mogłabyś mnie informować na Twitterze to byłabym wdzięczna
kiedy kolejny?
OdpowiedzUsuńHehe cudo jednorożec i Diego hehe beso leonetty achh
OdpowiedzUsuń