Translate

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

Rozdział 18

Tini
Wybiegłam z budynku. Nie widziałam gdzie biegne. Obraz mi się rozmazywał. Cały czas płakałam. Jak on mógł?! Co za idiota! A ja? Jak mogłam mu uwierzyć?! Mogłam się od razu zorientować, że udaje. Było za bardzo kolorowo. Te przytulanki, pocałunki, słodkie słówka...To wszystko za bardzo bajkowe. Nie możliwe,że aż tak bardzo się pomyliłam. Czy jestem aż tak głupia? Czy on tak dobrze gra? W końcu to aktor. Naprawdę go nie rozumiem. Najpierw mówi, że mnie kocha, że mam zapomnieć o Stephie. Zapomniałam. Ale nie na długo. To nie takie łatwe.
Ciekawe co teraz robi. Może jest ze Stephie, pogodzili się, idą za rączkę i się całują. Będą taka idealną parą.
Jaka jestem głupia...jak ja mogłam mu zaufać.
Biegłam przed siebie ze łzami w oczach. Prawie wpadłam pod samochów. Przebiegłam przez park nie patrząc na bawiące się w okół dzieci. Gdzie mogę zostać? Iść do hotelu? Nie mam wyjścia. Nie chce widzieć ludzi,par ani dzieci. Ide do hotelu. Po co mam biec? Mam uciekać? Przed czym? Przez zakłamanym i wstrętnym Jorge? I tak go będę widywać. Ba! A nawet się całować. Oczywiście na niby. Nigdy w życiu już nie chce dotknąć tej osoby. Nienawidze go!
Szłam nie patrząc za bardzo przed siebie. Nagle ktoś mnie potrącił z całej siły ramieniem. Odwróciłam się do tej osoby i krzyknęłam:
- Uważaj jak biegasz!
Co za ludzie...jak oni biegają. Nawet nie wiem czy ten człowiek mnie usłyszałam.
Nagle potknęłam się i upadłam. Strasznie bolała mnie kostka. Chyba ja skręciłam. Ja to mam szczęście.
Spróbowałam wstać, ale na marne. Cały czas sie chwiałam tak, jakbym miała się zaraz przewrócić. Jak ja dojde do hotelu? Nie dam rady dojść.
W pewnym momencie ktoś mnie złapał za ramie i podparł. Odwróciłam głowę. Jorge. Co on tu robi?! Niech spada na drzewo małpy gonić albo banany prostować. Cokolwiek. Ale niech znika!
- Czego chcesz? - warknęłam na niego- Idź do Stephie. Ona czeka na ciebie zapewne i się martwi.
- Ale jesteś miła. Nie ma za co, że ci chce pomóc. A Stephie nie interesuje już co robie.
- Ta jasne. Już to słyszałam. Możesz mnie póścić? Sama dojdę. Łaski bez.
- Sądę, że jednak nie dasz rady. Potrzebna ci pomoc....lekarza w szczególności.
- Od kiedy ty taki opiekuńczy Anioł Stróż jesteś? Może pofruniesz na swoich skrzydełkach do Stefi? Tylko uważaj,żeby ci aureolka nie spadła.
- Dziękuje ci Tini,że tak troszczysz się o moją aureolę,ale trzyma się dobrze. Nie spadnie.
- Boże ale ty głupi jesteś. I do tego debil. Tak, nabrałam się na Twoje sztuczki. Brawo,gratuluje ci. Co jest następne na twojej liście? "Szlacheckie uratowanie Tini,a wzamian ona wróci do mnie?". Jeżeli tak to się mylisz. I proszę cię zostaw mnie. Dojdę sama do windy.
Przez tą cała dyskusje dopiero teraz zauważyłam, że doszliśmy do hotelu.
Tak naprawdę to nie wiem czy dam radę dojść do windy, ale nie chce go już widzieć. Ani go słuchać. Nie obchodzi mnie to,co ma do powiedzenia. To zapewne kolejne kłamstwa i bajery. Zaraz poleci to Stephi i będzie wszystko po staremu. Z tym wyjątkiem, że już mu raczej nie zaufam. I na pewno nie wrócę do Petera. Wolę być sama niż z nim.
Jorge odprowadził mnie do windy i póścił. Kilknęłam guzik przywołujący windę.
- Jesteś pewna? Dojdziesz sama?
- Jasne. Możesz iść. Zapewne czeka ktoś na ciebie.
- Kiedy zrozumiesz,że Stephie już nie obchodzi co robię bo...
- Kiedy przestaniesz kłamać? Słyszalam to już. Te bajeczki, że mnie kochasz, wspaniałe historyjki i pocałunki, przytulasy. To minęło. I nie wiem czy wróci.
- Czyli moje pocałunki były wspaniałe? - zrobił lekko wesołą minę.
- Błagam cię! Idź już. Nie chce dalej tego słuchać.
- Ale daj mi wyjaśnić, że... - zrobił się powazny.
- Nie - winda się otworzyła, a ja weszłam do niej i kliknęłam przycisk piętra. Odwróciłam się do Jorge i spojrzałam mu w oczy - To koniec.
Drzwi się zamknęły.
Już nie mam go przed oczami, nie czuje jego perfum, nie słyszę jego głosu. Ale to przez chwilę.
Dlaczego to wszystko spotyka mnie? Czy ja nie mogę się szczęśliwie zakochać? Zawsze coś jest nie tak. A może to ze mną jest coś nie tak. Już sama nie wiem. To wszystko się wali.
Weszłam do pokoju wolnym krokiem. Kostka mnie już mniej bolała. Może to tylko lekkie zwichnięcie. Zadzwonie później do lekarza.
Usiadłam na łóżku i wzięłam telefon do ręki. Przeglądnęlam twittera, facebooka i inne portale. Nic ciekawego nie było. Co mam zrobić? Nie wiem. Nie mogę ciągle o nim myśleć. To mnie doprowadzi do szału. Muszę się jakoś ogarnąć. Jak ja w ogóle wyglądam?
Wstałam i wolnym krokiem podeszłam do lustra. O Mój Boże! Wyglądam...paskudnie! Oczy podkrążone, makijaż rozmazany, włosy potargane. Wyglądam gorzej niż po zerwaniu z Peterem. Pamiętam ten dzień. Wtedy był ze mną Jorge. Oglądaliśmy film. Było tak wspaniale. Przytulaliśmy się, leżeliśmy na sofie i rozmawialiśmy. A ja później zasnęłam. Chciałabym do tego wrócić....Tinka! Miałaś o nim zapomnieć! Ehh..
Wzięłam wacik i nalałam płynu do demakijażu. Zmyłam wszystko co miałam na twarzy, rozczesałam włosy i postanowiłam, że pójdę się umyć. Wzięłam ręcznik, nowe ciuchy i poszłam do łazienki.
Wzięłam długi i odprężający prysznic. Chociaż raz mi się należy.
Wyszłam spod prysznica, szybko się wytarłam i ubrałam ciuchy.
Wyszłam z łazienki, ręcznik dałam na krzesło i już miałam siadać kiedy ktoś z impetem wpadł do mojego pokoju. To był Jorge.
- Ty wstrętne i gadatliwe babsko, dasz mi wreszcie dojść do słowa?! - krzyknął. Zamurowało mnie.
- Ogarnij wreszcie, że zerwałem ze Stephie! Kiedy ty schodziłaś usłyszałaś zły moment rozmowy. To prawda, że cię kochałem i że mi się podobałaś. Ale ja cię nadal kocham. Na zabój. Tinka zrozum to wreszcie! Podszedł do mnie, złapał mocno w talii i przyciągnął do siebie. Czułam jego cudowne perfumy. Nagle nasze usta się połączyły. Zapomniałam o wszystkim. Nie myślałam o tym, że jestem na niego wściekła i że chętnie dalabym mu liścia, w ryja i ze schodów. On mnie tak namiętnie całował jak nigdy dotąd. Nie pamiętam czegoś takiego. Rozpłynęłam się.
Kiedu w końcu oderwaliśmy się od siebie, popatrzylam mu w oczy. Widziałam małe iskierki. Cieszył się.
-Teraz mi wierzysz? - spytał.
- Eee....ja...nie wiem. Przepraszam, że się tak wściekłam. Ale ja...eh...
Jorge złapał mnie za podbródek i usniósł twarz tak, żebym mu popatrzyła w oczy.
- Nie musisz nic mówić. Wybaczam ci wszystko.
Pogłaskał mnie po policzku.
- Co tu robi Stephie? - musiałam spytać. Ale chyba zepsułam romantyczny moment. Jorge odszedł ode mnie kawałek.
- Nie wiem czy znasz naszą, to znaczy moją i Stephie historię. Ale cała bez żadnych plotek.
Pokręciłam przecząco głową.
- Wiem tylko tyle że poznaliście się 8 lat temu i do tej pory jesteście znaczy byliście razem. Graliście w tym samym filmach/serialach i że byliście kochającą się parą - skomentowałam.
- To wiesz bardzo mało. Prawie nic. Opowiem ci, żebyś wiedziała jak to wszystko było.

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Jesteście ciekawi jaka była historia Jorstephie? :D Macie jakieś domysły?
Ask: https://m.ask.fm/jortiniplforever
Nazwa: jortiniplforever

6 komentarzy:

  1. Jej !!! Jestem pierwsza !!!!
    Rozdział cudaśny !!!!
    Może Jorstephie to tylko ustawka ???
    Czekam na next <3
    PS. To ja z aska http://ask.fm/historyjki_leonetta_fedemila i http://ask.fm/dyskusje_jortini :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebisty! Czekam na next :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jorthepie jest wymyślona dlatego żeby ludzie się odczepili Ka Bum!
    Nie lubie Stephie xdd Wszystko Twoja wina :**

    Rozdział świetny ♥ Z niecierpliwością czekam na 19 ♥♥

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana <33333 Super i dzięki że połączyłaś nasze ukochane Jortini <33333 Rozdział jak zwykle fenomen a nawet bardziej :)Kocham Twój blog,opowiadanie i Twoją wobrażnię <33333 Znów czytam i odlatuje,czuję jakby to mogła być rzeczywistość,jakby to się działo w realu <333333 Jorge kochany no wreszcie zdecydował <3333 Szalony romantyk kochający Tinkę na zabój <3333 Dobrze że znalazł sposób żeby ona pozwoliła mu dojść do słowa,może trochę mocny ale widać że skuteczny ;) .Teraz ciekawe co Jorge powie Tini o swoim byłym zwiążku ze Stepi? Myślę że od dawna pomiędzy nimi się psuło,mało rozmawiali ,mało czasu razem ze sobą spędzali. A on ciągle myślał o Tini itp.Ale przekonam się :):);) Z niecierpliwością czekam na next <3333 Najważniejsze że Jorge w końcu zerwał ze Stepe i mam nadzieję że będzie teraz już oficjalnie z Tinką na zawsze a ich związek będzie kwitł <33333Buziole :)*****Miłego dnia ci życzę

    OdpowiedzUsuń
  5. WSPANIAŁY! Czekam na następny ! Kiedy można się go spodziewać?

    OdpowiedzUsuń